Historia pewnej zapomnianej walizki
- Aneta Jakubiec
- 16 sty
- 3 minut(y) czytania
Codziennie zabierał ją ze sobą. Walizkę z wytartą rączką, przetartą skórą i śladami, które wyglądały, jakby każda rysa miała swoją historię. Nie była ładna. Ani nowoczesna. Właściwie była jego balastem – taka ciężka, że na dłoni w której ją trzymał powstała rana. A jednak nosił ją wszędzie. Do pracy, na spotkania, a nawet na wakacje, które – przynajmniej teoretycznie – miały być „dla niego”.